Nie słuchaj rad młodości, zostaw je na starość.
Pewnego gorącego lata w Phoenix***
Pewien domek na uboczu, w środku para nastolatków. Każdy po wejściu domyśliłby się co się tu działo. Figurki poprzewracane na komodzie, ubrania niedbale porzucone na podłodze. Rodzice nie będą zadowoleni, dom należał do matki brunetki, która obecnie leżała w objęciach bruneta. Jasne promienie słońca wpadły do sypialni zakłócając sen pary, jednak do wstania z łóżka tej pary przyczyniła się pewna blondynka. Przyjaciółka nie odbierała od wczoraj telefonu ani nie dawała znaku życia. Bałagan przywodził na myśl kradzież czy złodzieja. Dziewczyna wzieła ciężko figurkę w dłoń i ruszyła na górę aby sprawdzić czy ktoś tan nie został. W impetem wpadła do sypialni przyjaciółki i upuściła figurkę. Para momentalnie zerwała się z łóżka i zaczęła ubierać.
-Co się tu dzieje.-spytała Bella poprawiajac halkę, którą na siebie włożyła.
-Ty się pytasz to Brajan. I to ja się z nim spotykam.-wrzasneła blondynka.
-Przecież ja byłam z nim na randce wczoraj i on na imię Tom.-zacisnęła ręce w pięści
-To ja miałam z nim randkę wczoraj o 7.
-Ja o 9. Chwila...-dziewczyny odwróciły się do chłopaka, , który zbierał swe ciuchy w pośpiechu.
-Jeśli grasz na dwa fronty- zagroziła blondynka
-Przerobie cie na miazgę-dodała druga
-Spokojnie dziewczyny to da się wyjaśnić.
-Wyjaśnić? Ja ci dam wyjaśnić. - dziewczyny rzuciły się na niego a on wyskoczył przez okno.
-Wracaj tu ty szujo.
-Ani waż mi się tu pokazywać.
Te i stek innych przekleństw padło z ust dziewczyn. Kiedy chłopak był daleko wyjaśniły wszystko sobie i zabrały się za sprzątanie. W wysprzątanym domu dziewczyna zaczęła płakać a druga zajadać ciasteczka.
-Ale na kanapie nic nie robiliście-odparła blondynka wpychając do buzi kolejne ciasteczko.
-O to sie nie matw, dawaj te ciastka Diana.-Bella wyrwała jej pudełko z rąk-ale kulawa sytuacja.
-Dobre te ciastka. Ale szczerze dla mnie po sprawie. Ciastka są najlepsze na złamane serce.-wepchnęła kolejne ciasteczko do buzi-Ale weźmiesz prysznic.
-Wiesz co-trąciła koleżankę w ramie. Zaczęły się sturchać i rzucać resztkami ciastek. Śmiały się i piszczały jak małe dzieci.
-Serio dziewczyny, serio. Nie macie pięciu lat, Rene tu będzie za godzinę a wy co? Bells nie obraź się ale prysznic dobrze ci zrobi. A my tu posprzątamy.-Aria zawsze lubiła wydawać rozkazy, w końcu była córką wojskowego, twardo stąpała po ziemi. Lea była raczej cichą osobą, ale i ogromnym wsparciem dla dziewczyn, ale duchowym. Diana była typem marzycielki, wiecznie z głową w chmurach. Pytanie jakim cudem one się przyjaźnią?
Forks jakiś czas przed ślubem******
-Obudź się Bella- wołał natarczywy głos.
-Spadaj Alice.
-Jaka Alice, mamy być zazdrosne.-dziewczyna zerwała kołdrę ze śpiącej.
-Co jest?-spytała Bella. Ujrzała swoje przyjaciółki z Phoenix, przesrane ogółem
I nie ta da. Krótkie i chujowe ale następne będzie lepsze. Nie chciało mi się i to widać. Nie miałam weny na ten rozdział. Nie będę się pogrążać. To do nexta.
No hej! Wybacz, że tak późno, ale nie dodałam bloga do obserwowanych i przez to miałam problem z jego odnalezieniem :/ No, ale już jestem i po przeczytaniu mogę skomentować :D Rozdział bardzo mi się podobał. Nie wiem dlaczego napisałaś, że notka okropna -.- No cóż... Każdy ma inny gust xD Rozśmieszyła mnie sytuacja z Brajanem. Gra na dwa fronty, tak? Hehe. Typowy facet :3 Jaki tchórz, że wyskoczył przez okno! Choć może to i nawet lepiej? Dziewczyny były takie wkurzone, że mogły mu zrobić krzywdę! Heh... Ciasteczka. Skąd ja to znam? :p Ja też bym zajadała się nimi, albo poszła na zakupy, czy coś w tym stylu. Polubiłam Bellę, którą tutaj przedstawiłaś. Jest taka... Wolna? Takie określenie chyba pasuje, bo zawsze podporządkowywała się innym. Tutaj jest inaczej i to mnie cieszy ^.^ Bella miała brać ślub z Edwardem? Tak wywnioskowałam z poprzedniego rozdziału. Musiałam go sobie przypomnieć xD To dlaczego jest w Phoenix? Powinna być chyba w Forks, prawda? To wszystko robi się ciekawe... No cóż. Czekam na nn! Potopu weny życzę! Buziaczki ;***
OdpowiedzUsuńPS. Dodaję bloga do obserwowanych i do zakładki "Linki" u mnie. Jeśli chcesz to zapraszam do siebie http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com Może Ci się spodoba? Ale nic na siłę. Pozdrawiam! ;D
madziula0909
Zaczęłam czytać twoje opowiadanie i spodobało mi się :). Bardzo fajnie piszesz i przyjemnie się to czyta. Moment jak dziewczyny za przeproszeniem opieprzyły Brajana mnie rozbawił :D. Albo jak zajadały się ciastkami. Skąd ja to znam :D. Nie wiem czemu uważasz, że rozdział jest do du*y. Mnie osobiście się bardzo podoba! :D. Obserwuję i czekam na kolejny <333.
OdpowiedzUsuńxxforeverxxx.blogspot.com
I love it soooooo much! Brilliant!
OdpowiedzUsuńI can't wait to read more.
Please update soon! :)
Noo ja sieza bardzo nie rozpisuje, rpzdział super, czekam na nastepny. Informuj mnie ❤ask.fm/SandraMajkowska
OdpowiedzUsuńostatnio natrafiłam na tego bloga i bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba... co prawda ja mało komentuję ... no cóż jestem leniwa... , ale czytam i jak rozdział spodoba mi się, aż za bardzo to komentuję ... , a więc komentuję ... rozdział świetny ... wciąga od samego początku ... z niecierpliwością czekam na następny :)))))))
OdpowiedzUsuńPS. zapraszam do mnie : http://bloody-sun-jb-ff.blogspot.com
Świetny pomysł i blog po zazdrościć taletu który masz.Chaciała bym chodź trochę takiego mieć.Jak będziesz spała ukradne ci go trochę ale nie zamykaj okien :).Żecze weny i czekam na nexta.♥-♥
OdpowiedzUsuń*wariatka z marzeniami*
Cześć!
OdpowiedzUsuńZapraszam do Katalogu Euforii - spisie blogów, który - jeśli sobie tego zażyczysz - powiadomi o nowym rozdziale, oceni Twoje opowiadanie, a nawet przeprowadzi wywiad!
Serdecznie zapraszam!
http://katalog-euforia.blogspot.com/
NIE WIDZĘ NIGDZIE ZAKŁADKI SPAM, WIĘC KOMENTARZ DODAJĘ TUTAJ. PRZEPRASZAM, JEŚLI CIĘ TO W JAKIKOLWIEK SPOSÓB URAZIŁO :)
OdpowiedzUsuńMimo, że minął już ponad rok, Adam Dewecki wciąż nie może dojść do siebie od kiedy nieśmiała Aleksandra, o której istnieniu nie miał nawet pojęcia, uratowała go przed niechybną śmiercią pod kołami samochodu. Niestety sama zginęła.
Rodzice chłopaka zaniepokojeni jego stanem postanawiają przeprowadzić się do innego miasta. Jakie wielkie musiało być zdziwienie Adama, gdy na korytarzu swojego nowego gimnazjum spotyka właśnie... Alex.
Chłopak próbuje zbliżyć się do Aleksandry, jednak ta specjalnie go unika, ciągle tłumacząc się tylko jednym zdaniem: "Nie wolno mi". Jest jeszcze ten dziwny tatuaż na jej ramieniu.
Kim jest tajemnicza Aleksandra i jakim cudem... żyje?
Wkrocz do tajemniczego świata Łowców i Wilkołaków, między którymi toczy się nieustanna wojna. Która strona wygra?
http://silence-cisza.blogspot.com/